Wilk Geralt idzie na wschód

Wilk Geralt wyruszył na wschód!

17 października 2022| Ochrona wilków, Polska, Wilk Geralt

Wilk Geralt wyruszył na wschód!

W poszukiwaniu miejsca na założenie domu Geralt wyruszył w kierunku wschodniej granicy Polski.

Po kilku miesiącach wędrówek po okolicach macierzystego terytorium w Puszczy Świętokrzyskiej, na początku października Geralt postanowił wyruszyć w świat. Jednak w przeciwieństwie do Scyzora (innego wilka z jego rodziny), który wybrał kierunek południowo-zachodni, Geralt wyruszył na wschód.

Najpierw przeszedł przez drogę S7 na Pasmo Klonowskie, na którym spędzał w ciągu ostatnich miesięcy wiele czasu. Nie zatrzymywał się tam jednak, ale ruszył od razu do „starej” części Świętokrzyskiego Parku Narodowego, na Łysogóry. Po krótkiej wizycie na Górze Miejskiej i w klasztorze na Świętym Krzyżu (był m.in. blisko niedawno wyłączonego z granic Parku miejsca, o które toczy się gorący spór), Geralt pobiegł dalej przez rolniczy krajobraz północnych stoków Pasma Jeleniowskiego. Ominął od południa Opatów i po 5 dniach od rozpoczęcia wędrówki znalazł się na północny wschód od Sandomierza.

Co zrobi dalej? Okolice Sandomierza to tereny rolnicze i raczej trudno oczekiwać, że Geralt się tam osiedli, a jeśli zechce kontynuować wędrówkę na wschód, będzie musiał przekroczyć Wisłę.

*Geralt to ok. 4-letni wilk z obrożą GPS będący w trakcie dyspersji (migracji), czyli poszukiwania swojego miejsca do życia.

Autor: Roman Gula



Spotkanie edukacyjne

15.10. "Po sąsiedzku z wilkami" w Skarżysku-Kamiennej

Spotkanie "Po sąsiedzku z wilkami" w Skarżysku-Kamiennej

Serdecznie zapraszamy na spotkanie edukacyjne pt. “Po sąsiedzku z wilkami”! 

O okolicznych wilkach i o tym, jak żyć z nimi w zgodzie, opowie dr hab. Roman Gula, kierownik naszego projektu monitoringu i ochrony wilków, wraz z zespołem.

Podczas spotkania odpowiemy na najczęściej padające pytania odnośnie wilków, postaramy się rozwiać wszelkie wątpliwości i rozprawić się z mitami!

W programie:

– Wilcza rodzina, czyli pokrótce o ekologii wilków
– Wilki w regionie świętokrzyskim i wokół Skarżyska-Kamiennej
– Czy powinniśmy się bać wilków?
– Czy w lesie jest bezpiecznie?
– Czy wilki mogą zjeść dzieci?
– Czy wilki widywane przy domach stanowią zagrożenie?
– Co zrobić, gdy spotkamy wilka?
– Jak zabezpieczyć swojego psa przed wilkiem
– Jak zabezpieczyć inne zwierzęta domowe i gospodarskie
– Co zrobić w przypadku szkody spowodowanej przez wilka.

GDZIE?
Miejskie Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej, ul. Słowackiego 25

KIEDY?
Sobota 15.10.2022, godz. 14:00-15:30

Uwaga, liczba miejsc ograniczona!
Prosimy o zapisywanie się na: zapisy@fundacja-save.pl
Wstęp bezpłatny.

Zapraszamy!



Jesienne spotkanie wilczego zespołu

6 października 2022| Ochrona wilków, Polska, Fundacja SAVE, Filmy

Jesienne spotkanie wilczego zespołu

W sobotę 24 września, jak co roku na początku jesieni, urządziliśmy zjazd członków naszego zespołu monitorującego wilki.

Miłemu spotkaniu towarzyszyły rozmowy na tematy wilcze i nie tylko oraz wymiana informacji i podsumowanie roku. Mieliśmy okazję obejrzeć jeszcze gorące nagrania z dopiero co zebranych z terenu foto-pułapek, na których oprócz wilków mogliśmy zobaczyć np. zażywające błotnych kąpieli jelenie i łosie. Już wkrótce opublikujemy pierwsze z nich!

Dołącz do nas!

Przy okazji chcielibyśmy zaprosić zaangażowanych miłośników przyrody do współpracy i dołączenia do naszego zespołu. Poszukujemy osób:
– do pomocy w bieżących działaniach fundacji, do podrzucania pomysłów i ich realizacji;
– do fundraisingu korporacyjnego;
– do współpracy przy systematycznym monitoringu wilków w wybranym kompleksie leśnym (w woj. świętokrzyskim);

Jeśli chcesz do nas dołączyć, skontaktuj się z nami na: kontakt@fundacja-save.pl



Wilk bez łapy

29 września 2022| Ochrona wilków, Polska, Filmy

Wilk bez łapy

Jedna z naszych foto-pułapek zarejestrowała w sierpniu wilka bez tylnej lewej stopy.

Zarejestrowany osobnik należy do rodziny wilka Bartka, który w zeszłym roku osiedlił się w Lasach Niekłańskich i wraz z niewiadomego pochodzenia samicą wychował 6 szczeniąt (notatki z 15 czerwca, 25 sierpnia i 4 listopada 2021). Stopa mogła został uszkodzona w trakcie polowania, ale prawdopodobnie jest to wynik postrzału lub złapania się wilka w potrzask (paści kłusownicze).

Wilk porusza się całkiem sprawnie, a to, że odniesiona rana nie doprowadziła do zakażenia całego organizmu (sepsy) i śmierci zwierzęcia, pokazuje jak skuteczny jest system odpornościowy dzikich zwierząt. Stopa uległa martwicy i z czasem odpadła, natomiast zwierzę żyje i ma się całkiem dobrze.

Czy przeżyje? Wszystko zależy od tego, czy współtowarzysze będą dzielić się z nim pożywieniem, bo trudno spodziewać się, aby tak okaleczony wilk mógł sam skutecznie polować. 

Jak działa mechanizm fizjologiczny, który uratował temu wilkowi życie? Każda dystalna tkanka (uszy, ogon, fragmenty kończyn, fragmenty skóry), która uległa zakażeniu, a w konsekwencji martwicy, jest traktowana przez organizm jak ciało obce. W miejscu styku tkanki zdrowej z tkanką patologicznie zmienioną organizm tworzy tak zwany wał demarkacyjny (pas tkanki ziarninowej), który stanowi swego rodzaju barierę przed zakażeniem. W dość szybkim tempie (2-4 tygodni), tkanka czy organ chorobowo zmieniony „odpadają” od zdrowego organizmu. Oczywiście proces taki może dotyczyć jedynie organów nieistotnych fizjologicznie, czyli z reguły dystalnych części organizmu.

 

Autor: Roman Gula, Marcin Mandziak



Wilcze warsztaty

Tropem Geralta - wrześniowe "Wilcze warsztaty"

Tropem Geralta - wrześniowe "Wilcze warsztaty"

23 września zorganizowaliśmy kolejne terenowe warsztaty dla przyjaciół naszej Fundacji oraz dla dziennikarzy zainteresowanych ekologią wilka.

Pierwszym punktem programu były poszukiwania śladów Geralta – jednego z naszych wilków zaopatrzonych w obroże GPS. Po krótkim wprowadzeniu do metodologii naszych badań udaliśmy się w miejsce, gdzie wedle danych z obroży Geralt przesiadywał dzień wcześniej. Idąc wpierw leśną drogą, a następnie przedzierając się przez gęste zarośla, wypatrywaliśmy oznak wilczej bytności. Już po kilkuset metrach zauważyliśmy na ścieżce pierwsze wilcze tropy, więc byliśmy pewni, że idziemy w dobrym kierunku. Szliśmy dosłownie po śladach Geralta, i wkrótce dotarliśmy do resztek jego posiłku. Z pokaźnego jelenia nie zostało wiele. Nie mamy pewności, czy to właśnie Geralt go upolował, ale na pewno się nim pożywił. Obok dokładnie oczyszczonego z mięsa kręgosłupa znaleźliśmy też przeżute owoce. Zjadanie jagód i innych leśnych owoców nie jest dla wilków niczym niezwykłym i robią to dość często.

W pewnej chwili do naszych nozdrzy doleciał mocny aromat padliny – przypuszczaliśmy, że gdzieś w pobliżu powinna być reszta ofiary, więc podążyliśmy za węchem. Wystarczyło kilkanaście kroków w bok, w gęste zarośla, by odnaleźć kolejne kawałki byka – tym razem żebra. W kolejnej lokalizacji Geralta, kilkaset metrów dalej, natrafiliśmy z kolei na wygniecione w leśnej ściółce wilcze legowisko. Geralt spał w nim poprzedniego dnia przez kilka godzin, a potem ruszył w dalszą drogę.

Podczas naszego spaceru co jakiś czas próbowaliśmy namierzać wilka, by dowiedzieć się, czy nadal jest gdzieś w pobliżu. Odbiornik milczał. Dopiero po powrocie do bazy sprawdziliśmy najnowsze lokalizacje z obroży – okazało się, że w czasie, gdy podziwialiśmy resztki obiadu Geralta, on był już kilka kilometrów dalej, w odwiedzinach u swoich rodziców.

Około 16 wróciliśmy do bazy. Zjedliśmy wspólny posiłek, rozmawiając o wilkach, fragmentacji ich siedlisk i kłusownictwie. Przed wieczorem ponownie wyruszyliśmy do lasu, tym razem na stymulację wycia. Po drodze zrobiliśmy krótki przystanek w sercu Puszczy Świętokrzyskiej. Podziwiając stare buki, dęby, modrzewie i jodły spacerowaliśmy po jednym z piękniejszych obszarów Puszczy, w pobliżu rezerwatu Świnia Góra.

Tuż przed zachodem słońca pojechaliśmy niedaleko rendez-vous monitorowanej przez nas rodziny wilków, gdzie zawyliśmy. Niestety wilki nam nie odpowiedziały. Wiedzieliśmy jednak, że są w pobliżu, gdyż odbiornik od anteny telemetrycznej głośno dawał znać, że Geralt jest tuż tuż. Może został ze swoim młodszym rodzeństwem, podczas gdy rodzice poszli upolować coś na kolację? Noc była piękna, spokojna i gwiaździsta. Temperatura mocno się obniżyła, więc po kilkunastu minutach nasłuchiwania dźwięków lasu i pohukiwania puszczyka, wyruszyliśmy w drogę powrotną do bazy.

Autor: Joanna Toczydłowska



wilcze szczenięta

Kwietniowe szczeniaki z nadl. Chmielnik

20 września 2022| Ochrona wilków, Polska

Kwietniowe szczeniaki z nadl. Chmielnik

Leśnicy z nadleśnictwa Chmielnik przekazali nam zdjęcie małych, jeszcze ślepych szczeniąt, z prośbą o potwierdzenie, czy mogło to być potomstwo wilków. Po dokładnej analizie zdjęcia potwierdziliśmy, że to wilcze szczenięta. 

Zdjęcie zostało zrobione 28 kwietnia 2022 roku przez robotników leśnych na terenie nadleśnictwa. Prace były prowadzone w tym miejscu przez kilka dni i dopiero ostatniego dnia, w ogrodzonej siatką kępie modrzewia, robotnicy natrafili na 5 ślepych (około 10 dniowych) wilczych szczeniąt, leżących w niewielkim zagłębieniu w pobliżu pniaka. W niewielkiej odległości od nich leżało jeszcze jedno, niestety martwe szczenię. Szczenięta zostały pozostawione w miejscu, w którym zostały znalezione. Kilka dni później jeden z miejscowych leśników postanowił sprawdzić, czy szczenięta nadal tam są, ale okazało się, że już ich nie ma.   

Nadleśnictwo Chmielnik składa się z rozdrobnionych kompleksów leśnych położonych pośród pól uprawnych. Kompleks, w którym znaleziono wilcze szczenięta, ma tylko około 5 km2. Wiosną Straż Leśna nadleśnictwa Chmielnik nagrała w oddalonym od niego o ok. 10 km kompleksie 2 dorosłe wilki. Przypuszczamy, że mogli to być rodzice szczeniąt. W okolicznych lasach jest dużo saren i jeleni i teren wydaje się dobrze odpowiadać potrzebom wilków. Nie brakuje tu również mało dostępnych dla ludzi, spokojnych miejsc, w których wilki mogą czuć się bezpiecznie.   

Niestety nie udało się potwierdzić, czy wilcze szczenięta przeżyły, ale Paweł Gola, jeden z naszych współpracowników, odnotował we wrześniu w tym kompleksie leśnym liczne tropy, odchody i drapanie wilków, co świadczy o tym, że wilki nadal tu przebywają. 

 

Autor: Tomasz Bracik



włosogłówka

Włosogłówczyca u wilków

Włosogłówczyca u wilków

W ramach monitoringu wilków w regionie świętokrzyskim pobraliśmy w kilku kompleksach leśnych próbki wilczych odchodów do badań parazytologicznych.

W większości przebadanych prób znaleźliśmy pasożyty, a najczęstszym z nich była włosogłówka Trichuris vulpis. Jaja tego pasożyta zidentyfikowaliśmy w odchodach wilków Puszczy Iłżeckiej, Lasów Siekierzyńskich, jak i Lasów Małomierzyckich. 

Włosogłówka Trichuris vulpis to nicień – pasożyt przewodu pokarmowego u psowatych. Zwierzę zaraża się nim zjadając jaja (brak jest żywicieli pośrednich). Dorosłe pasożyty bytują w jelicie grubym, gdzie drażniąc śluzówkę wywołują stan zapalny. Zarażenie włosogłówką bardzo często przebiega bezobjawowo, ale przy masowych inwazjach może pojawić się biegunka, utrata apetytu, niedokrwistość i zahamowanie rozwoju. 

Poniżej zdjęcie jaja włosogłówki w kale wilka z Lasów Siekierzyńskich. 

Autor: Marcin Mandziak



Wilcze wycie

Wilczy śpiew

Wilczy śpiew

Udało nam się zarejestrować wycie rodziny wilków z Puszczy Świętokrzyskiej – posłuchajcie!

Każdego lata staramy się zlokalizować rendez-vous (miejsce spotkań) wilczych rodzin z regionu świętokrzyskiego przy pomocy stymulacji wycia. Wyjemy i jeśli mamy szczęście – wilki nam odpowiadają. Kiedy usłyszymy charakterystyczny jazgot szczeniąt, wiemy na pewno, że rodzina w danym kompleksie leśnym zdołała się rozmnożyć.  

W tym roku uzyskaliśmy odpowiedź wielu rodzin – o szczegółach będziemy sukcesywnie pisać na naszej stronie. Natomiast teraz chcieliśmy dać Wami szansę doznania tych samych pozytywnych odczuć, jakich doświadczyliśmy 1,5 tygodnia temu słuchając w lesie chóralnego, wilczego wycia. 

Aby Wam to umożliwić przez kilka dni próbowaliśmy przy pomocy specjalnego mikrofonu i rejestratora cyfrowego nagrać wilki. Wspomniany rejestrator dotychczas służył nam jedynie do badań głosów kagu i innych ptaków z Nowej Kaledonii, gdzie Pracownia Ekologii Behawioralnej Instytutu Zoologii PAN (kierowana przez Romana Gulę, głowę naszego wilczego projektu) prowadzi badania już od ponad 20 lat.

Jednym z uczestniczących w powyższych badaniach naukowców jest specjalizujący się w analizach głosów ptaków dr Alfredo Attisano, który niedawno przyjechał na kilka dni do Puszczy Świętokrzyskiej, by razem z nami spróbować nagrać wilki.

W celu uzyskania dobrej jakości nagrań trzeba jednak podejść blisko tych drapieżników, a jeśli zawyje się do nich ze zbyt bliskiej odległości – nie odpowiedzą. Musieliśmy więc użyć dość przemyślanej strategii, by zrealizować nasz plan. Po kilku wieczorach prób i błędów zdołaliśmy jednak uzyskać wystarczająco dobre nagrania, aby się nimi teraz z Wami podzielić.

Posłuchajcie (najlepiej w słuchawkach)! 

 

Autor: Roman Gula



wolf and moose

Wilki i łosie - testowanie ofiar

4 września 2022| Ochrona wilków, Polska, Filmy

Wilki i łosie - testowanie ofiar

Łosie największymi ssakami kopytnymi występującymi w świętokrzyskich lasach. Nasze foto-pułapki wielokrotnie rejestrowały je przemieszczające się po wilczych rewirach w Lasach Daleszyckich.

Najczęściej były to klępy z łoszakami, a nieco rzadziej byki. Kilkakrotnie natrafiliśmy na kości łosia ze śladami wilczych zębów (notatka z dnia 3 kwietnia 2019 Podsumowanie zimy w regionie świętokrzyskim).

22 stycznia tego roku znaleźliśmy świeżą miednicę i fragment kręgosłupa łoszaka zabitego na lodzie, w trzcinowisku, z wyraźnymi śladami po zębach wilka (foto). W tej okolicy kilka razy obserwowaliśmy klępę z dwójką wyrośniętych cieląt, a tego samego dnia, co zabitego łoszaka, widziano tam klępę już tylko z jednym cielakiem. Sugeruje to, że znalezione szczątki łosia mogły należeć do drugiego cielaka klępy. 

 14 lipca foto-pułapka zarejestrowała klępę z łoszakiem, za którymi w odległości kilku metrów podążał wilk (wideo). Na nagraniu możemy zauważyć, że kiedy zwierzęta wychodzą poza kadr, z pobliskiego olsu słychać chlupot wody i parskanie klępy. Wilk podążający za łosiami najpewniej podjął próbę zaatakowania młodego łosia, a zarejestrowane odgłosy były reakcją obronną matki łoszaka.

Przypuszczamy, że w monitorowanych przez nas kompleksach leśnych łosie mogą co jakiś czas padać ofiarami wilków, jednak zabijane są najczęściej osobniki młodociane. Możliwe, że wilki przy każdym spotkaniu młodych łosi testują ich siłę i witalność. W przypadku natrafienia na słabszego czy chorego osobnika, lub gdy obrona ze strony klępy jest nieskuteczna, wilk może zdołać go zabić i zjeść.

W naszej opinii dorosłe łosie atakowane są przez wilki stosunkowo rzadko, najpewniej ze względu na ich wielkość i siłę. 

Autor: Tomasz Bracik

Szczątki łosia

Szczątki łosia ze śladami wilczych zębów, styczeń 2022



Wilcze warsztaty

Sierpniowe "Wilcze warsztaty"

Sierpniowe "Wilcze warsztaty"

Kolejne “Wilcze warsztaty” za nami! Kameralne spotkanie dla przyjaciół naszej Fundacji odbyło się w piątek 19 sierpnia i miało nieco inny charakter, niż poprzednie – koncentrowało się na pieszym poznawaniu piękna i dzikości magicznej Puszczy Świętokrzyskiej, w której mieszkają “nasze” wilki.  

Około 11 rano, po krótkim wprowadzeniu do metod monitoringu wilków i pokazaniu na mapie ostatnich lokalizacji GPS monitorowanych przez nas wilków, wyruszyliśmy w teren. Pierwszym punktem programu była piesza wycieczka przez Puszczę Świętokrzyską. Zabraliśmy naszych gości do serca puszczy i w ciągu kilku godzin pokazaliśmy tworzące ją siedliska: od suchych, pełnych starych dębów, buków i grabów, przez wilgotne bory jodłowe z gęstym runem, po bagniste olszyny. Niestety panująca susza spowodowała, że wody w lesie było znacznie mniej, niż zwykle, a wiele strumieni całkowicie wyschło. Cały dzień towarzyszyła nam upalna, słoneczna pogoda, i z utęsknieniem wyczekiwaliśmy wieczoru.

W trakcie spaceru podążaliśmy leśnymi ścieżkami wypatrując wilczych tropów – było ich wiele – oraz na przełaj, poza szlakami, sprawdzając miejsca, gdzie wedle naszych danych telemetrycznych jakiś czas wcześniej były wilki. Mijaliśmy stare drzewa, żywe i martwe, które coraz rzadziej można spotkać w lasach gospodarczych. Próchniejące pnie, gałęzie i powalone konary, razem z wszechobecną bujną roślinnością tworzyły wrażenie dzikości przyrody, którego niestety można doznać już w niewielu polskich lasach. 

W trakcie spaceru kierownik wilczego projektu, Roman Gula, opowiadał o Puszczy i zamieszkujących ją wilkach i innych stworzeniach. Szczególnym zainteresowaniem uczestników wycieczki cieszyła się jama w starym dębie, w której prawdopodobnie urodziły się wiosną wilcze szczenięta. Jeszcze widoczne były wgniecione w glebę włosy i puch sierści!

Po spacerze wsiedliśmy do samochodów i wyruszyliśmy w miejsce, gdzie wedle danych GPS niedawno przesiadywali bracia Gagat i Geralt. Rozdzieliliśmy się na dwie grupy i pojechaliśmy w przeciwnych kierunkach, przystając co jakiś czas i namierzając anteną kierunkową wilcze obroże. Niestety nie mieliśmy zbyt wiele czasu i żadnego z wilków nie udało nam się zlokalizować, ale uczestnicy i tak mieli frajdę z prób własnoręcznego namierzenia wilków stojąc z anteną na masce naszego starego Land Rovera!  

W drodze powrotnej do bazy wciąż próbowaliśmy zlokalizować sygnał telemetryczny któregoś z wilków oraz weszliśmy w głąb lasu w celu osobistego sprawdzenia lokalizacji Gagata z poprzednich dni. Chcieliśmy zobaczyć, co wilk robił w tych miejscach – jadł, spał? Odkryliśmy, że spędził sporo czasu w miejscu, gdzie wcześniej odpoczywało stado saren. Co i rusz natykaliśmy się na wygniecione w ściółce legowiska tych zwierząt. Na dodatek tuż obok było ogrodzenie szkółki leśnej, więc Gagat miał idealne warunki, by coś sobie upolować na kolację (przypomnijmy, że wilki chętnie wykorzystują ogrodzenia leśnych upraw podczas polowania na sarny).  

 W lesie spędziliśmy ostatecznie cały dzień i gdy wracaliśmy do bazy była już ciemna noc. Po drodze zatrzymaliśmy się w pobliżu wilczego rendez-vous na symulację wycia, która okazała się nadzwyczaj skuteczna – cała wilcza rodzina niemal od razu nam odpowiedziała! Przez około minutę mogliśmy wsłuchiwać się w jazgot szczeniaków i zawodzące wycia dorosłych, które wydawały się być tuż tuż. Po tym pełnym emocji “spotkaniu” z wilkami wróciliśmy do bazy. 

 

Autor: Joanna Toczydłowska